Celem wyjazdu był nie tyle tytułowy Sobków co 3 położone w jego pobliżu
miejsca nad Nidą, czyli coroczny objazd "strategicznych" miejsc
związanych z realizacją komercyjnych spływów kajakowych. Teoretycznie
można wpakować 4 litery do samochodu i w ciągu 3h "tam i nazad" obrócić,
ale co to za przyjemność? Tym razem obrałem trochę bardziej pokręconą
marszrutę zahaczającą o leżący na północnym skraju Wyż. Miechowskiej
Książ Wielki, skąd przecinając wzgórza Garbu Wodzisławskiego (genialne
miejsce zbliżone do Miechowskiej) i łagodnie pofalowany wschodni skraj
Płaskowyżu Jędrzejowskiego docieram do Doliny Nidy. W Bizorędzie
wjeżdżam w Dolinę Białej Nidy +/- którą jadę aż do źródeł w Moskorzewie i
szybko już krajówką do pobliskich Szczekocin.
Wyjazd bardzo, ale to
bardzo udany. Pogoda mimo dość silnego wiatru wiejącego ze wschodu i
północnego-wschodu też dopisała, a deszcze poszły gdzieś bokiem.
Dystans ok. 175km, czas całego równe 11h (łącznie z fotkami, zwiedzaniem, obiadem), samej jazdy jakieś 1,5h mniej.
Trasa:
Szczekociny - Raszków - Mstyczów - Książ Wielki - Stępocice - Wrocieryż
- Imielno - Sobków - Rembieszyce - Chorzewa - Oksa - Kossów - Koskorzew
- Szczekociny
Pełna fotorelacja (65 fotek) - http://jurapolska.com/wycieczki/rowerowa_06052016.php
Mapa wycieczki (nie jest to zapis GPS, jedynie trasa naniesiona ręcznie na mapę).

Między Sprową a Raszkowem.

Ładne gospodarstwo w Wielkie Wsi k/ Książa.

Na Jurze taki widok jest rzadkością...

Otoczenie pałacu w Górach momentalnie skojarzyło mi się z niszczejącymi pałacami Dolnego Ślaska lat 90-tych.

Wzdłuż torów wąskotorówki "Ekspres Ponidzia" jakąś ścieżkę rowerową zbudowano, trzeba sprawdzić na jakim odcinku.

A
to główny cel wyjazdu - Nida przy moście kolejowym w Brzeźnie,
dokładniej chciałem sprawdzić jak wygląda nowo utworzona w tym miejscu
"plaża".

Leśny dukt miedzy Biała Nidą a Kwilinką.

W stronę zachodzącego słońca i kościoła w Dzierzgowie, rowerowym szlakiem "Miejsc Mocy".