Spontaniczny wyjazd przed zapowiadanymi deszczami i tradycyjne dylematy
gdzie jechać. Zdecydowałem się późno, podjeżdżać samochodem nie
chciałem, za to wypadało sprawdzić co i jak dokładnie rozkopano w Złotym
Potoku, więc kierunek +/- ustalony. Co prawda plan był bardziej
ambitny, bo o Dolinie Pilicy w okolicach Koniecpola myślałem, ale chmury
przywiało (a wiało na pagórkach nawet całkiem całkiem) i do tego dziwna
ogólnie aura była. 3 razy symbolicznie pokropiło, w Dolinie Wiercicy
musiało wcześniej popadać dość mocno i jadąc w lesie dość rześko było,
wyjazd z lasu na zaciszne przestrzenie w ciepły lepki parny zaduch -
spore kontrasty. Ogólnie z jednej strony bym pojeździł, ale leń dopadł i
ostatecznie w Mełchowie skręcam w kierunku domu.
Trzeba sięgnąć do
archiwalnych relacji, gdyż tereny objeżdżone i obfotografowane, ale mimo
to znalazło się miejsce gdzie do tej pory nie byłem, choć kilkadziesiąt
metrów od niego przejechałem nie dziesiątki a setki razy.
Trzeba by się zebrać bo jesień już tuż tuż i jak popatrzę na wyjazdy z ubiegłych lat to cienko widzę kręcenie podobnych tras...
Dystans ok. 75km, czas wyjazdu niecałe 5h z czego grubo ponad 0,5h przerwy w Jaworzniku u Piotrka
Włodowice - Jaworznik - Żarki - Złoty Potok - Sieraków - Skrajniwa - Mełchów - Lelów - Bodziejowice - Kostkowice - Włodowice
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/rowerowa_11092017.php
Mapa wycieczki wygenerowana na GPSies.com

Zdarty asfalt przy wjeździe do Złotego Potoku.

Leśna stara piaskownia w pobliżu Lelowa

DW794 wijąca się po pagórkach Progu Lelowskiego.