Dystans: 175km, czas całej wycieczki: 10:45h
Trasa: Koniecpol - Soborzyce - Żytno - Kobiele Małe - Rzejowice - Przerąb - Bęczkowice - Zalew Cieszanowice - Straszów - Łęczno - Sulejów - Biała - Stobnica - Majkowice - Przedbórz - Dobromierz - Krzętów - Maluszyn - Grodzisko - Koniecpol
Tradycyjnie pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/rowerowa_06012018.php
Mapa wycieczki, link do mapki on-line na GPSies (nie jest to track GPS, jedynie schematyczny zarys).
Koniecpol, widok od strony obwałowanej Pilicy na XVIIw. kościół pw Św. Trójcy
Wyjazd z Mierzyna prowadził po trylince, niby tylko 1100m ale wytrzęsło konkretnie. Cała droga licząca ok. 2,3km prowadzi do położnej w lesie piaskowni/żwirowni. Nigdy do tej pory nie widziałem tak długiego i szerokiego odcinka trylinki.
Baszta Krakowska i Attykowa Opactwa Cystersów w Sulejowie
Trasa: Koniecpol - Soborzyce - Żytno - Kobiele Małe - Rzejowice - Przerąb - Bęczkowice - Zalew Cieszanowice - Straszów - Łęczno - Sulejów - Biała - Stobnica - Majkowice - Przedbórz - Dobromierz - Krzętów - Maluszyn - Grodzisko - Koniecpol
Tradycyjnie pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/rowerowa_06012018.php
Mapa wycieczki, link do mapki on-line na GPSies (nie jest to track GPS, jedynie schematyczny zarys).
Koniecpol, widok od strony obwałowanej Pilicy na XVIIw. kościół pw Św. Trójcy
Wyjazd z Mierzyna prowadził po trylince, niby tylko 1100m ale wytrzęsło konkretnie. Cała droga licząca ok. 2,3km prowadzi do położnej w lesie piaskowni/żwirowni. Nigdy do tej pory nie widziałem tak długiego i szerokiego odcinka trylinki.
Baszta Krakowska i Attykowa Opactwa Cystersów w Sulejowie
Wywołałeś u mnie efekt WOW!
OdpowiedzUsuńZnaczy faktycznie płasko do urzygu, ale sam dystans zmusza do szacunku. przy tym jeszcze kilka ciekawostek (to opactwo w Sulejowie i ruiny dworo/zamku (kasztel wiec pewnie?) - już dopisane do listy "koniecznie odwiedzić".
Opinia o myśliwych taka sama - jeszcze jakiś czas temu byli mi obojętni, ale odkąd zaczęli się szarogęsić, wpierw usrttanowienie tzw "ostoi" zwierzyny, gdzie oni mogli strzelać, a ja nie miałem prawa spacerować, a teraz nadwładza w lasach i na polach! Moje już nie jest moje tylko ich, a jeszcze jakiś czas temu jednego takiego gnoja goniłem bryłami iłu na polach mojej prababci bo się odgrażał że mi psa zastrzeli i faktycznie pierwszym strzałem o mało jej nie trafił... (potem zresztą poharatałem mu auto żeby zapamiętał).
Sarna pewnie też postrzałek, bo raczej warunki takie że same od siebie nie padają.
Reasumując - udany wypad!
Akurat tamta sarenka no bardziej prawdopodobna ofiara potrącenia. Leżała kilkanaście metrów przy drodze, ale nie sprawdzałem.
OdpowiedzUsuńDystans przy płaskim terenie i spokojnej powolnej jeździe nie był problemem, bardziej dokucza krótki dzień :(