Dopiero w niedzielę po świętach pogoda i inne czynniki pozwoliły na rodzinny spacerek. Wybór miejsca był dość trudny, gdyż mimo słońca wiatr dość mocno wychładzał. Jednak największym problemem była właśnie słoneczna aura, z której skorzystać chcieliśmy nie tylko my, a Misiek innych psów w zasięgu zębów nie toleruje...
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/piesza_27122020.php
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz