"Aż 51,5km" i 740m przewyższeń w skromne 6h. No z postojami a i ponad 0,5h można odliczyć na przygodę z pewnym wschodnio-jurajskim autochtonem. Co prawda zdecydowana większość trasy to asfalty i dobre szutry, ale było parę km po drogach gruntowych. A że tam wszędzie lessy i nieco ostatnio popadało więc lepkiego błotka było dość. Kolejnego dnia prawie godzinę trwało gruntowne mycie i smarowanie rowerów...
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/rowerowa_08112022.php
piękne tereny! I jak widać nie zabrakło zróżnicowanego terenu i... poziomów
OdpowiedzUsuń