Tym razem podjeżdżam te parę km do Rzędkowic i startujemy z czworonogiem
spod Wysokiej. Celem jest zalew na Białce w Kostkowicach.
Pogoda idealna do chodzenia, w nasłonecznionych zacisznych miejscach
nawet wręcz za ciepło, jednak na skałkach wiatr dokuczliwy. Na szlakach
pustki, cisza i spokój - kolosalny kontrast względem tego co w weekendy
ciepłej pory roku dzieje się w tych okolicach.
Zabrałem Xcovera ze sobą by sprawdzić zapis trasy GPS. Niestety test wyszedł nie najlepiej:
- Locus na otwartej przestrzeni dawał sobie radę dobrze, po zejściu w leśne dolinki okolic Wilczego Kamienia stracił sygnał,
- OsmAnd od G. Zborów do Słupska i powrót też przez lasy zapisywał cały
czas, ale odchylenie od ścieżek na mapie wyszło miejscami spore,
- na G. Zborów jak siedziałem na górze "przy zadzie Wielbłąda" oba
programy/telefon (mimo doskonałego sygnału GPS) uparcie błędnie
pokazywały kierunek "widoku", po przejściu na wierzchołek działało już
poprawnie.
Jako "nawigacja" rowerowa i mapnik zabawka sprawdza się wyśmienicie,
czyli założenia zakupowe spełnione, ale do jakiś konkretniejszych celów
chyba się nie nada.

Mapa wycieczki, nie jest to track GPS, jedynie schematyczny zarys.

Skałki Rzędkowickie, masyw Okiennika Rzędkowickiego widziany ze Złomiskowej Turni.

Skałki Rzędkowickie, Złomiskowa Turnia - widok na Górę Zborów i pagórki po których będę dziś wędrował.

Bardzo charakterystyczne miejsce na zakręcie zielonego szlaku w
piaszczystej dolince między Ostatnimi Skałami a Wilczym Kamieniem.
Kilkadziesiąt metrów dalej opuszczam na dłuższą chwilę zielony szlaki i
przez Wilczy Kamień, Ukryte i Sowie Skały niknącymi ścieżkami idę na
Dudnik a dokładniej na łąki pod Studnią Szpatowców.

Kanoniczne ujęcie Góry Zborów.

Na czerwonym pieszym Szlaku Orlich Gniazd.

Jedno z bardzo charakterystycznych dla Góry Zborów wypłaszczeń na
zboczach stanowiące pozostałość jednej z paleogeńskich powierzchni
zrównań.
Obecnie jak na górskich halach pasą się tu owieczki.

Góra Zborów, okolice Wielkiego Kanionu i widok na pagórki po których tu przyszedłem.

Zejście ze szczytu przy Wielbłądzie z widokiem na Sowę (w cieniu) i skałki Kołoczka z
Wodną Skałą.

Strome podejście zielonego szlaku na Jastrzebnik w Skałkach Kroczyckich.

Nad Kostkowicami.

Jurajska ścieżka przecinając wały dawnego grodziska na Słupsku.

Widok ze Słupska na zalewy utworzone na Białce Zdowskiej, Dzibice i
lessowe wzgórza nad Bodziejowicami/Zagórzem.

Zalew Kostkowice/Dzibice i w końcu woda.
Woda której dalej bardzo mało, chyba nawet jeszcze mniej niż w lecie, dzięki czemu ślad GPS wskazywał że brodzę po wodzie ;)

Idąc wzdłuż aktualnej linii wody docieram w bezpośrednie sąsiedztwo
torów w nadziej że uda się przebrodzić przez koryto Białki. Niestety
akurat w tym miejscu było zbyt głęboko za to czworonoga zaintrygowały
pniaki zatopionych drzew. Do tego stopnia że dobrowolnie wlazł do wody
co raczej nie często mu się zdarza.

Dolina Białki Zdowskiej na wysokości dawnych bobrzych żeremi.
Dopiero w tym miejscu udaje mi się po zwalonych drzewach przejść przez Białkę, a wiosną ubiegłego roku
testowaliśmy w tym miejscu nowe kajaki.

Niewielkie skałeczki po północnej stronie torów CMKi +/- na wysokości Łysaka.

Centralna Magistrala Kolejowa rozcinająca grzbiet Jury.

Droga powrotna przez monotonne lasy sosnowe u podnóża Skał Kroczyckich.