Jedna z prognoz na niedzielę wieściła pełne słońce, druga lekkie
zachmurzenie, trzecia okresowe krótkie przejaśnienia i oczywiście
sprawdziła się ta ostatnia. Wieczorem obmyśliłem sobie ambitniejszą
trasę w większości terenową, jednak poranek pogodowo fatalny i ruszam
dopiero po południu kiedy w końcu niebo się częściowo przeciera. Trasę
"w locie" sobie zmodyfikowałem i wyszło z tego odświeżenie starych
ścieżek.
Dystans: 63km, czas całej wycieczki ok. 5h
Trasa:
Włodowice - Zawiercie - Łazy - Kromołowiec - Grabowa - Hutki Kanki /
Centuria - Żelazko - Podzamcze - Cementownia - Zawiercie - Włodowice
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/rowerowa_11022018.php
Okolice Śrubarni/Żelazka
Świetne przygody! Ja tak śmigam do 15 km w celu utrzymania się w formie, o dłuższych trasach na razie nie myślę... choć może to błąd? Rower świetnie się spisuje to pewnie i na dłuższej trasie by nie zawiódł.
OdpowiedzUsuńSpędziłam trochę czasu, by przeczytać kilka poprzednich wpisów. Ciekawe zdjęcia, opisy, no i zachęta do odwiedzenia tych miejsc, chociaż sporo z nich znam :) pozdrawiam - Maga z FW
OdpowiedzUsuń@Maciej - jak jest fajna pogoda i nie ma głębokiego śniegu to warto na rowerek ruszyć. Również dalej...
OdpowiedzUsuń@Maga - czytaj też zalinkowane pełne fotorelacje, gdzie jest dużo więcej fotek. Wartę znasz, B.Nidę też, na górnej/środkowej Pilicy byłaś? Rowerowo/pieszo Jura i Ponidzie jest rewelacyjne, a ostatnie Wasze relacje z Roztocza zachęcają. Szkoda tylko że tak daleko i czasu nie bardzo starcza.
Oczywiście, że oglądam pełne fotorelacje. Pilicę mam spłyniętą tylko na odcinkach Przedbórz - Nowe Miasto n. Pilicą; Warka - ujście do Wisły, dlatego tej górnej nie znam zupełnie. No może z okien samochodu.
Usuń