Szaro i paskudnie ale psiak się by przeszedł, stąd krótki spacer o Dworskim Lesie, czyli gnieździe zalesionych wzgórz między Żerkowicami a Karlinem. W centrum Jury Krakowsko-Częstochowskiej oczywiście.
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/piesza_29122019.php
Fotorelacje z wycieczek pieszych, rowerowych, kajakowych po Jurze K.-Cz. i Wieluńskiej, Wyżynie Miechowskiej, Ponidziu, itd.
Blog zawiera fotorelacje z mych prywatnych wycieczek po szeroko pojętej Jurze, Wyżynie Miechowskiej, Ponidziu, Dolinie Pilicy oraz bliższych i dalszych okolicach.
Główną formą aktywności jest oczywiście rower i piesza wędrówka, ale będą też relacje ze spływów kajakowych, a że mam głęboką awersję do rywalizacji więc wszystko na spokojnie i z pełnym luzem...
Pełna wersja bloga z podziałem geograficznym i chronologicznym dostępna jest w jednej z sekcji serwisu JuraPolska.com, dokładniej na JuraPolska.com/wycieczki. Zamieszczone w nim fotorelacje są znacznie bogatsze w zdjęcia i opisy...
Główną formą aktywności jest oczywiście rower i piesza wędrówka, ale będą też relacje ze spływów kajakowych, a że mam głęboką awersję do rywalizacji więc wszystko na spokojnie i z pełnym luzem...
Pełna wersja bloga z podziałem geograficznym i chronologicznym dostępna jest w jednej z sekcji serwisu JuraPolska.com, dokładniej na JuraPolska.com/wycieczki. Zamieszczone w nim fotorelacje są znacznie bogatsze w zdjęcia i opisy...
niedziela, 29 grudnia 2019
środa, 18 grudnia 2019
Bukowie k/Trzebniowa
Rodzinny spacerek z Podgaja na Bukowie tzn. skaliste wzgórze nad Trzebniowem, fotki z wodoodpornego pstrykadła :(
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/piesza_18122019.php
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/piesza_18122019.php
poniedziałek, 16 grudnia 2019
Mirowski Przełom Warty
Krótki spacerek lewym brzegiem Warty poniżej częstochowskiego Mirowa, fotki z wodoodpornego pstrykadła :(
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/piesza_16122019.php
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/piesza_16122019.php
niedziela, 8 grudnia 2019
jesień 2019 na Północnej Jurze
Garść fotek z krótkich max 3-4km powolnych spacerków po Wyżynie Częstochowskiej.
Fotki z wodoodpornego pstrykadła tzn. Sony TX30
Fotki z wodoodpornego pstrykadła tzn. Sony TX30
22.09 - pętelka po Wielkiej Górze i Bukowcu, czyli na N od Mirowa i Bobolic gdzie tłumy dzikie wtedy były.
j.w. - sezon grzybowy w pełni...
29.09 - ponownie słoneczna niedziela, ludzi tłumy i by ich uniknąć wybór padła na spacer po zalesionych wzgórzach objętych obszarem Natura 2000 Buczyny w Szypowicach (PLH240034).
j.w. - grzybów, szczególnie kozaków było duuuużo.
Na skraju grądu i czystej buczyny stanowisko purchawki jeżowatej.
j.w.
Widok z poręby i skraju PLH240034 w kierunku +/- zachodnim na Laskowiec i Skałki Morskie.
Zjazd na skróty wąskimi polnymi drogami do Siamoszyc.
16.10 - parę dni po 3 z rzędu zabiegu chirurgicznym żony (brak przeciwwskazań medycznych, nawet zalecenie delikatnej aktywności), wyjazd użytkowy do Podzamcza i przy okazji króciutki spacer górną częścią Doliny Cisowej, a dokładniej spod wyciągu w Smoleniu na Grzebień i powrót.
Na Grzebieniu - widok w kierunku Zamku Pilcza, podejście było jednak trochę za strome jak na rekonwalescencję...
Na Grzebieniu - widok an dolną część doliny i Góry Barańskie z wyciągiem narciarskim w Cisowej.
Charakterystyczne wały tarniny na miedzach lessowych pól, widok w kierunku +/- północnym, na Dolinę Górnej Pilicy i wzgórza nad Siadczą (pogranicze Jury i Progu Lelowskiego)
Środkowa część Doliny Cisowej gdzie zmienia ona o 90st bieg na poprzeczny do Doliny/Rowu Górnej Pilicy, co oczywiście ma związek z tektoniką podłoża.
A to już powrót do samochodu, Misiek niestety z wyjazdu na wyjazd coraz bardziej stanowczo okazuje niechęć do podchodzenia na strome wzgórza. Dziwić się nie ma co bo u nas jest już 9,5 roku, a przygarnięty był jako już dojrzały pies.
Więcej fotek z Doliny Cisowej jest m.in w relacji z 29.11.2011 czy 23.03.2013
21.10 - szybki poniedziałkowy wypad do Ostrężnika
Opieńki koło Ostrężnika.
Okolice Kostkowic
Niedzielny spacerek w bardziej wiosennej niż zimowej aurze w koło
dzibickich/kostkowickich zalewów oraz zbiegu Białki i Wodzącej.
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/08122019.php
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/08122019.php
środa, 4 grudnia 2019
Częstochowa
W oczekiwaniu na kursantkę zdającą egzamin na PJ barbórkowe odwiedziny częstochowskiego kirkutu i kamieniołomu na Złotej Górze.
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/04122019.php
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/04122019.php
środa, 27 listopada 2019
okolice Trzebniowa
Dzisiejszy spacer w okolicach Trzebniowa. W planie było wejście na
Bukowie, lecz że akurat chmury przywiało, a do tego kanonada się z
tamtej strony niosła to kierunek odwrotny...
Fotki z wodoodpornego pstrykadła.
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/piesza_27112019.php
Fotki z wodoodpornego pstrykadła.
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/piesza_27112019.php
piątek, 1 listopada 2019
spacerek lessowymi pagórkami w okolicach Dąbrowna
Jeżdżę tymi duktami dość regularnie rowerkiem - ni to Jura (choć
geograficznie tylko kawałek trasy w lesie Ligota Gawronna poza Jurą), ni
Próg Lelowski, lecz tereny piękne i spokojne. Tym razem nie rower a
krótki jesienny spacer.
Fotki z wodoodpornego pstrykadła.
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/piesza_01112019.php
Fotki z wodoodpornego pstrykadła.
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/piesza_01112019.php
niedziela, 27 października 2019
jesienna Dolina Udorki
Ostatni, wg prognoz, dzień słonecznej, bardzo ciepłej aury i dylemat co jak i gdzie?
Dalej jechać nie za bardzo, żona zbyt długo i po stromym chodzić nie może, w centrum Jury tłum murowany. Doliny Cisowej i Wiercicy były ostatnio, podobnie jak okolice Olsztyna, Julianka, Rzędki, Kroczyckie, Morskie, Szypowice i cała reszta. W OPNie byłem zawodowo w czwartek, zresztą tam podobnie jak w Dolinkach tłum był by straszny. Pozostały niezawodne Gorzkowskie lub Dolina Udorki, na którą padł ostateczny wybór.
Tym razem 6km spacerek nie jak zazwyczaj po "zachodniej" części, lecz zboczami i wierzchowiną po południowo wschodniej "ćwiartce" a od zamku/grodziska powrót dnem. Wybór doskonały gdyż tylko przy szlabanie w górnej części minęło nas wolno 3 motokrosowców i dopiero na szutrze podczas powrotu do samochodu samotny rowerzysta. Sądząc po ilości rowerzystów/samochodów które mijaliśmy w drodze a później jeździły pod domem w "centrach turystycznych" sajgon na całego.
Fotki z wodoodpornego pstrykadła, lustro zostało w domu a warunki na fajne zdjęcia były ekstra...
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/piesza_27102019.php
Dalej jechać nie za bardzo, żona zbyt długo i po stromym chodzić nie może, w centrum Jury tłum murowany. Doliny Cisowej i Wiercicy były ostatnio, podobnie jak okolice Olsztyna, Julianka, Rzędki, Kroczyckie, Morskie, Szypowice i cała reszta. W OPNie byłem zawodowo w czwartek, zresztą tam podobnie jak w Dolinkach tłum był by straszny. Pozostały niezawodne Gorzkowskie lub Dolina Udorki, na którą padł ostateczny wybór.
Tym razem 6km spacerek nie jak zazwyczaj po "zachodniej" części, lecz zboczami i wierzchowiną po południowo wschodniej "ćwiartce" a od zamku/grodziska powrót dnem. Wybór doskonały gdyż tylko przy szlabanie w górnej części minęło nas wolno 3 motokrosowców i dopiero na szutrze podczas powrotu do samochodu samotny rowerzysta. Sądząc po ilości rowerzystów/samochodów które mijaliśmy w drodze a później jeździły pod domem w "centrach turystycznych" sajgon na całego.
Fotki z wodoodpornego pstrykadła, lustro zostało w domu a warunki na fajne zdjęcia były ekstra...
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/piesza_27102019.php
piątek, 25 października 2019
z wizytą u sąsiadów w Świętokrzyskim
Korzystając z utrzymującego się dalej babiego lata szybki samochodowy wyjazd na "Północne Ponidzie" znaczy nad Czarną i Białą Nidę,
a dokładniej do Parku Etnograficznego Muzeum Wsi Kieleckiej w Tokarni.
Okolice między Chęcinami a Jurą znam dobrze, w wielu miejscach czuję się jak na domowej Jurze (vide starsze relacje w dziale "Na wschód od Jury"), lecz w skansenie byłem bardzo, bardzo dawno temu i za wiele nie pamiętałem. Trzeba było nadrobić, a pora ku temu chyba najlepsza - słonecznie, ciepło, piękne plenery i pustki, znaczy spokój gwarantowany. Od oddania do użytku drogi S7 już naprawdę, dosłownie cicho i spokojnie...
Skansen jest potężny, spędziliśmy tam 3h, a myślę że jeszcze ze dwie godzinki przy dokładniejszym oglądaniu można by bez problemów.
Wrażania bardzo, ale to bardzo pozytywne, do tego stopnia że wrócę na 100% słoneczną śnieżną zimą oraz chętnie wiosną kiedy kwitną tarniny i inne drzewa owocowe. Cena biletów wstępu na przeciętnym jak najbardziej akceptowalnym poziomie + duży darmowy parking. Z minusów, małych bo małych ale jednak, to niewielka ilość miejsc gdzie można by na ławeczkach przysiąść i brak toalety w sektorze lessowym/nadwiślańskim. W lecie luz, można siadać na ziemi, za to z kibelkami gorzej, chyba że w sezonie jakiś toi-toi jest ustronnie ustawiany ;) A jeszcze brakowało mi 1-2 chat do których można by wejść do każdego pomieszczenia. Oczywiście winny być pozbawione wyposażenia ruchomego, ale z piecami jak najbardziej. Powyższe to tylko drobne marudzenie, bo jak już wyżej naskrobałem, wrócę z olbrzymią przyjemnością, tym bardziej że jest się tam wszędzie samemu i nikt nie patrzy na człowieka jak na potencjalnego wandala.
No prawie wszędzie samemu, bo na końcu świata przed jedną z chat sektora nadwiślańskiego siedział Pan który mimo iż byliśmy tylko w dwójkę bardzo ciekawie opowiedział o chacie i sąsiedniej stodole.
Córka wybrała weekend we Wrocławiu, psa ciągać na tak długo już nie specjalnie stąd pojechaliśmy sami.
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/wycieczki_samochodowe_25102019.php
a dokładniej do Parku Etnograficznego Muzeum Wsi Kieleckiej w Tokarni.
Okolice między Chęcinami a Jurą znam dobrze, w wielu miejscach czuję się jak na domowej Jurze (vide starsze relacje w dziale "Na wschód od Jury"), lecz w skansenie byłem bardzo, bardzo dawno temu i za wiele nie pamiętałem. Trzeba było nadrobić, a pora ku temu chyba najlepsza - słonecznie, ciepło, piękne plenery i pustki, znaczy spokój gwarantowany. Od oddania do użytku drogi S7 już naprawdę, dosłownie cicho i spokojnie...
Skansen jest potężny, spędziliśmy tam 3h, a myślę że jeszcze ze dwie godzinki przy dokładniejszym oglądaniu można by bez problemów.
Wrażania bardzo, ale to bardzo pozytywne, do tego stopnia że wrócę na 100% słoneczną śnieżną zimą oraz chętnie wiosną kiedy kwitną tarniny i inne drzewa owocowe. Cena biletów wstępu na przeciętnym jak najbardziej akceptowalnym poziomie + duży darmowy parking. Z minusów, małych bo małych ale jednak, to niewielka ilość miejsc gdzie można by na ławeczkach przysiąść i brak toalety w sektorze lessowym/nadwiślańskim. W lecie luz, można siadać na ziemi, za to z kibelkami gorzej, chyba że w sezonie jakiś toi-toi jest ustronnie ustawiany ;) A jeszcze brakowało mi 1-2 chat do których można by wejść do każdego pomieszczenia. Oczywiście winny być pozbawione wyposażenia ruchomego, ale z piecami jak najbardziej. Powyższe to tylko drobne marudzenie, bo jak już wyżej naskrobałem, wrócę z olbrzymią przyjemnością, tym bardziej że jest się tam wszędzie samemu i nikt nie patrzy na człowieka jak na potencjalnego wandala.
No prawie wszędzie samemu, bo na końcu świata przed jedną z chat sektora nadwiślańskiego siedział Pan który mimo iż byliśmy tylko w dwójkę bardzo ciekawie opowiedział o chacie i sąsiedniej stodole.
Córka wybrała weekend we Wrocławiu, psa ciągać na tak długo już nie specjalnie stąd pojechaliśmy sami.
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/wycieczki_samochodowe_25102019.php
niedziela, 20 października 2019
jak co roku jesienne Ponidzie
Jak co roku jesienne Ponidzie - jednak tym razem nie rowerem, lecz
samochodem, a to jednak coś zupełnie innego. Brak pełnego kontaktu z
otoczeniem, brak zapachu i wiatru, brak klimatu nieśpiesznie mijanych
sennych wiosek, brak ... ale też i możliwość dotarcia do większej ilości
miejsc i brak roweru będącego obciążeniem na stromych zboczach. No i
przede wszystkim możliwość wspólnego zwiedzania, bo przy takim terenie i
dystansie (nawet gdyby startować z Miechowa i Wiślicy), starczyło by na
3 wycieczki rowerowe.
Najpierw jedziemy do znajomej w Kiełkowicach i dalej boczkiem przez Udórz, Jeżówkę, Tczycę i Charsznicę do Miechowa, gdzie niestety lody na rynku były zamknięte, stąd pierwszy postój dopiero w Sławicach.
Pogoda wstrzelona w 10-tkę, co przy tak wspaniałych okolicach gwarantowało doskonałą wycieczkę, nawet samochód raczył zejść ze spalaniem do bardziej akceptowalnego poziomu ;) Fotki z wysłużonego, acz dalej bardzo dobrego lustra (Samsung GX-10, premiera na początku 2007r. czyli w elektronice parę epok temu) i z wodoodpornego pstrykadła.
Wycieczka częściowo pokrywa się z wyjazdem sprzed 10 lat, choć od tego czasu zmieniło się moje postrzeganie tych terenów, a i ich znajomość to także inna bajka.
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/wycieczki_samochodowe_20102019.php
Najpierw jedziemy do znajomej w Kiełkowicach i dalej boczkiem przez Udórz, Jeżówkę, Tczycę i Charsznicę do Miechowa, gdzie niestety lody na rynku były zamknięte, stąd pierwszy postój dopiero w Sławicach.
Pogoda wstrzelona w 10-tkę, co przy tak wspaniałych okolicach gwarantowało doskonałą wycieczkę, nawet samochód raczył zejść ze spalaniem do bardziej akceptowalnego poziomu ;) Fotki z wysłużonego, acz dalej bardzo dobrego lustra (Samsung GX-10, premiera na początku 2007r. czyli w elektronice parę epok temu) i z wodoodpornego pstrykadła.
Wycieczka częściowo pokrywa się z wyjazdem sprzed 10 lat, choć od tego czasu zmieniło się moje postrzeganie tych terenów, a i ich znajomość to także inna bajka.
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/wycieczki_samochodowe_20102019.php
czwartek, 17 października 2019
jesiennie do Lelowa i Białej Wielkiej
Znowu po długiej, bardzo długiej (2,5 miesiąca) przerwie korzystając z
pogody i czasu gramolę się na rower. Przerwa zbyt długa, o kondycji
można tylko pomarzyć a i z przyczyn zdrowotnych wolę pojechać na e-biku.
Trasa 70km, czas 3h, wspomaganie używane w sumie tylko pod strome górki
i na ostatnich kilku kilometrach.
Foto ponownie wodoodporne pstrykadło...
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/rowerowa_17102019.php
Foto ponownie wodoodporne pstrykadło...
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/rowerowa_17102019.php
czwartek, 5 września 2019
pogranicze Jury i Miechowszczyzny
W czwartek krótki spacerek z licealistami po OPNie, a że pogoda fajna to
wracałem nie przez Wolbrom a wioskami pogranicza Jury i
Miechowszczyzny:
Odnowiona elewacja i nowy hełm wieży kościoła klasztornego w Imbramowicach.
Spore zaskoczenie - wyasfaltowany klimatyczny szuter przez wzgórze między Uliną Wielką a Chobędzą. Szkoda bo dróżka typowa dla regionu była...
I kolejna nowość - "ścieżka rowerowa" między Przybysławicami/Szreniawą a Gajówką. Nie wiem jak to wychodzi finansowo ale kładzenie kostki na ścieżkach jest w dłuższej perspektywie kiepskim technicznie rozwiązaniem i jeździ się fatalnie. Lepiej było zrobić troszkę szerszy nowy dywanik asfaltowy.
Więcej info o realizacji: Przebudowa dróg na terenie Gminy Gołcza/.
Kapuściana Kraina, dokładniej wąska dróżka między przystankiem kolejowym Gajówka a Suchą.
czwartek, 8 sierpnia 2019
kajakiem po Warcie w okolicy Ważnych Młynów
Po bardzo długiej przerwie i wielu poważnych zawirowaniach w końcu jedziemy prywatnie na kajaki...
Jeszcze dzień wcześniej nie było wiadome czy pojedziemy i tak na dobrą sprawę gdzie, a do wyboru była Biała Nida, Liswarta i odcinek Warty który spodobał mi się z rowerowych wycieczek (np 23.10.2016) i relacji zamieszczanych w necie. Wybór padł na ostatnią możliwość i był to strzał w dziesiątkę, do tego stopnia że konieczna powtórka jesienią gdy przebarwią się liście.
W nocy leje, poranek też mało przyjazny, lecz zgodnie z prognozami zaczyna sie przecierać, kamery pokazują w tamtych okolicach wręcz sporo słońca. Wyjeżdżamy późno, a droga przez Złoty Potok, Żuraw, Krasice, Borowno, Kruszynę i Łęg nie pozwala na zbyt szybką jazdę, stąd dopiero grubo po 11:30 jesteśmy w siedzibie Kajakowo.net. Jedziemy do zapory zrzucić kajaki i samochodem przez Nową Brzeźnicę i Dworszowice Kościelne do Orchuch w których koło mostu zostawiam samochód i rowerkiem wzdłuż rzeki przez Płaczki, Ważne Młyny do Zakrzówka. Dobrze że popadało bo piachu na który lata temu kląłem na zielonym szlaku chyba jeszcze przybyło. Rower zostawiam w Kajakowie i truchtam nad rzekę, cała operacja odwiezienia samochodu i powrót zajęła godzinę a że P. Karolina podjechał na rzekę to żona nie nudziła się cały czas.
Na wodę wg exifów zdjęć schodzimy o 13:25 a pływanie kończymy po równo 5h (z dwiema krótkimi przerwami) i ok. 20km. Jak na spływ jedynkami długo, jednak było to w zdecydowanej większości relaksacyjne płynięcie "z liścia" przy dość silnym zachodnim, znaczy czołowym, wietrze.
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/kajaki_warta_08082019.php
Jeszcze dzień wcześniej nie było wiadome czy pojedziemy i tak na dobrą sprawę gdzie, a do wyboru była Biała Nida, Liswarta i odcinek Warty który spodobał mi się z rowerowych wycieczek (np 23.10.2016) i relacji zamieszczanych w necie. Wybór padł na ostatnią możliwość i był to strzał w dziesiątkę, do tego stopnia że konieczna powtórka jesienią gdy przebarwią się liście.
W nocy leje, poranek też mało przyjazny, lecz zgodnie z prognozami zaczyna sie przecierać, kamery pokazują w tamtych okolicach wręcz sporo słońca. Wyjeżdżamy późno, a droga przez Złoty Potok, Żuraw, Krasice, Borowno, Kruszynę i Łęg nie pozwala na zbyt szybką jazdę, stąd dopiero grubo po 11:30 jesteśmy w siedzibie Kajakowo.net. Jedziemy do zapory zrzucić kajaki i samochodem przez Nową Brzeźnicę i Dworszowice Kościelne do Orchuch w których koło mostu zostawiam samochód i rowerkiem wzdłuż rzeki przez Płaczki, Ważne Młyny do Zakrzówka. Dobrze że popadało bo piachu na który lata temu kląłem na zielonym szlaku chyba jeszcze przybyło. Rower zostawiam w Kajakowie i truchtam nad rzekę, cała operacja odwiezienia samochodu i powrót zajęła godzinę a że P. Karolina podjechał na rzekę to żona nie nudziła się cały czas.
Na wodę wg exifów zdjęć schodzimy o 13:25 a pływanie kończymy po równo 5h (z dwiema krótkimi przerwami) i ok. 20km. Jak na spływ jedynkami długo, jednak było to w zdecydowanej większości relaksacyjne płynięcie "z liścia" przy dość silnym zachodnim, znaczy czołowym, wietrze.
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/kajaki_warta_08082019.php
czwartek, 25 lipca 2019
po długiej przerwie do Poręby i Ogrodzieńca
Dziś po raz pierwszy po prawie 3 miesięcznej (dokładniej 85 dni)
przerwie ?? pojechałem na rowerową przejażdżkę. Wcześniej tradycyjnie
szał wycieczkowy, a po zakończeniu wiosennego sezonu przewodnickiego
zdrowie i inne sprawy nie pozwalały, czy może bardziej "odbierały chęć"
na rower. Niby teraz w lipcu co 2-3 dni wieczorem na 10km pętelkę w koło
domu jeździłem + ze dwa razy krótko po najbliższej okolicy jednak
ogólnie to pierwsza od kilkunastu lat tak długa przerwa... Kilometrów
było by trochę więcej gdyby nie koszmarne ilości krwiożerczych gzów w
lasach między Porębą a Wysoką, które skutecznie wybiły z głowy pomysł
jechania gdziekolwiek leśnymi duktami
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/rowerowa_25072019.php
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/rowerowa_25072019.php
czwartek, 20 czerwca 2019
spływ Liswartą i Warta w Wąsoszu
W sezonie 2019 było więcej niż zazwyczaj komercyjnych wyjazdów na spływy Liswartą
a poniżej garść fotek z samej Liswarty i okolic mostu drogowego w
Wąsoszu nad Wartą gdzie zazwyczaj oczekujemy na kajakarzy. Tym razem
została wolna jedynka Delsyk Nifty 385 i córka by nie tkwić bezczynnie x
godzin na brzegu skorzystała z okazji na kolejny spływ Liswartą.
Odnośnie tkwienia na brzegu, chyba już o tym pisałem - lubię, bardzo lubię ten czas spędzany zazwyczaj w przepięknych miejscach, jednak bywa iż człowiek ma dość. Dość nie ze względu na otoczenie, lecz monotonię. Odbiera się kajaki raczej w tych samych od 7 już lat miejscach, gdzie czeka się po parę godzin w lecie czasem 4-5 razy w tygodniu. Oddalić się znacznie nie warto bo z przyczepą jeździ się specyficznie i nigdy nie wiadomo jak szybko pierwsze kajaki dopłyną. Spacerek zawsze ale w promieniu 1,5km od miejsca oczekiwania zna się już każdy krzak i kamień... Zostaje książka, internet, siedzenie na brzegu i obserwowanie przyrody czy płynącej wody. My mamy przynajmniej to szczęście że działamy na kilku rzekach/odcinkach co zawsze trochę urozmaicenia daje :)
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/20062019.php
Odnośnie tkwienia na brzegu, chyba już o tym pisałem - lubię, bardzo lubię ten czas spędzany zazwyczaj w przepięknych miejscach, jednak bywa iż człowiek ma dość. Dość nie ze względu na otoczenie, lecz monotonię. Odbiera się kajaki raczej w tych samych od 7 już lat miejscach, gdzie czeka się po parę godzin w lecie czasem 4-5 razy w tygodniu. Oddalić się znacznie nie warto bo z przyczepą jeździ się specyficznie i nigdy nie wiadomo jak szybko pierwsze kajaki dopłyną. Spacerek zawsze ale w promieniu 1,5km od miejsca oczekiwania zna się już każdy krzak i kamień... Zostaje książka, internet, siedzenie na brzegu i obserwowanie przyrody czy płynącej wody. My mamy przynajmniej to szczęście że działamy na kilku rzekach/odcinkach co zawsze trochę urozmaicenia daje :)
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/20062019.php
sobota, 25 maja 2019
końcówka maja nad Krztynią i Pilicą
Jak w tytule, czyli oczekiwanie na kajakarzy w okolicach Tęgoborza, Przyłęku i Łysakowa...
Pierwszy od tygodnia wspaniały ciepły i słoneczny dzień, nieśpiesznie leniwie wręcz spędzony nad Górną Pilicą. Bardzo żałowałem że normalnego aparatu nie zabrałem i fotki tylko z wodoodpornego pstrykadła.
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/25052019.php
Pierwszy od tygodnia wspaniały ciepły i słoneczny dzień, nieśpiesznie leniwie wręcz spędzony nad Górną Pilicą. Bardzo żałowałem że normalnego aparatu nie zabrałem i fotki tylko z wodoodpornego pstrykadła.
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/25052019.php
środa, 1 maja 2019
rowerowy 1 maja w okolicach Ogrodzieńca
Początek majówki wolny od komercyjnych wycieczek (całe szczęście gdyż Jura przeżywa wtedy masakryczne oblężenie i chodzenie z grupą jest trudne organizacyjnie),
pogoda sprzyjająca więc z córką jedziemy do Podzamcza. Na Górę Birów
dokładniej gdzie pracuje żona, trasą którą naście lat temu jeździłem
bardzo często. Jednak tym razem elektryka zabrała żona, stąd Lina
musiała jechać na klasycznym MTB...
Trasa ok. 45km i 4h łącznie ze wszelkimi postojami : Włodowice - Piecki - Kromołów - Kamieniołom Ogrodzieniec - Podzamcze - Kolonia Giebło - Kiełkowice - Siamoszyce - Kroczyce - Kolonia Morsko - Włodowice
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/rowerowa_01052019.php
Trasa ok. 45km i 4h łącznie ze wszelkimi postojami : Włodowice - Piecki - Kromołów - Kamieniołom Ogrodzieniec - Podzamcze - Kolonia Giebło - Kiełkowice - Siamoszyce - Kroczyce - Kolonia Morsko - Włodowice
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/rowerowa_01052019.php
piątek, 26 kwietnia 2019
Nowy asfalt z Zagórza do pomnika nad Bodziejowicami
W dzień ciężki upał z temp. 27-28stC skutecznie zniechęcił do
jakiejkolwiek dalszej jazdy, lecz pod wieczór ruszam na e-biku by w
naturze sprawdzić kolejną wyasfaltowaną polną drogę na Progu
Lelowskim...
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/rowerowa_26042019.php
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/rowerowa_26042019.php
piątek, 19 kwietnia 2019
Północne "wapienne" Ponidzie z Chmielnikiem włącznie
Kolejna wycieczka w okolice bardzo lubiane i znane, choć tym razem nie
do końca, gdyż terenu między Chałupkami a Chruścicami (z wyjątkiem
samego Chmielnika) wcześniej nie znałem. Pierwotny plan był "nieco"
bardziej ambitny gdyż chciałem jechać z Wiernej Rzeki (PKP) przez
Miedziankę, Brzegi i z Sędziszowa do domu na kołach. Jednak raz w
Brzegach dalej problematyczny jest przejazd rowerem na drugi brzeg Nidy,
dwa to praktycznie 200km znaczy jak dla mnie obecnie troszkę za daleko.
W terenie jak poniżej optymalnie do 150km, na więcej za mało czasu
chyba że ruszać skoro świt, lecz dochodzi jeszcze znużenie. Nie jeżdżę
dla samego kręcenia, a oglądanie podczas jednej wycieczki 30 wiosek,
dziesiątek kapliczek, kilku kościołów, kamieniołomów, skałek czy innych
cudów to jednak zbyt dużo. Podjechanie samochodem do Szczekocin dało by
podobny dystans, stąd start w Sędziszowie. W samym centrum nie za bardzo
jest gdzie zaparkować, pod kościołem św. Piotra i Pawła co prawda dwa
spore parkingi, lecz w Wielki Piątek sporo ludzi wieczorem do kościoła
idzie, czyli odpada. Szczęściem przeglądając mapę przypomniałem sobie o
dużym parkingu przy torach i boisku sportowym gdzie mogłem samochód
spokojnie zostawić.
Trasa jak lubię najbardziej - bez długich całkiem płaskich odcinków, bez nadmiaru dużych stromych podjazdów, a jednocześnie non stop falująca
Cały dzień silne słońce (co do zdjęć parę chmur by się zdało), a że jechałem zgodnie z jego ruchem wróciłem mocno opalony. Z wiatrem było nieco gorzej i dopiero od Chmielnika wiał bardziej w plecy. Foto z ledwo dychającego GRa.
Dystans: 164,5km, czas całej wycieczki ze wszelkimi postojami: 11h
Trasa: Sędziszów - Krzcięcice - Potok Wielki - Jędrzejów - Miąsawa - Wierzbica - Chałupki - Maleszowa - Piotrkowice - Chmielnik - Śladków - Pińczów - Wrocieryż - Judasze - Mierzawa - Wojciechowice - Sędziszów
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/rowerowa_19042019.php
Trasa jak lubię najbardziej - bez długich całkiem płaskich odcinków, bez nadmiaru dużych stromych podjazdów, a jednocześnie non stop falująca

Cały dzień silne słońce (co do zdjęć parę chmur by się zdało), a że jechałem zgodnie z jego ruchem wróciłem mocno opalony. Z wiatrem było nieco gorzej i dopiero od Chmielnika wiał bardziej w plecy. Foto z ledwo dychającego GRa.
Dystans: 164,5km, czas całej wycieczki ze wszelkimi postojami: 11h
Trasa: Sędziszów - Krzcięcice - Potok Wielki - Jędrzejów - Miąsawa - Wierzbica - Chałupki - Maleszowa - Piotrkowice - Chmielnik - Śladków - Pińczów - Wrocieryż - Judasze - Mierzawa - Wojciechowice - Sędziszów
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/rowerowa_19042019.php
poniedziałek, 8 kwietnia 2019
Z Olkusza do Ojcowskiego Parku Narodowego przez Dolinki
W szkołach strajk nauczycieli, pogoda przyzwoita
stąd w poniedziałek ruszam z córką ponownie na wspólną wycieczkę
rowerową. Tym razem miałem spory dylemat gdzie jechać i ostatecznie
między platformą spotterską w Pyrzowicach, Północnym Ponidziem a
Dolinkami padło na te ostatnie. Oczywiście trasa jest wypadkową rodzaju
rowerów (a właściwie geometrii i opon Kogi), realnego zasięgu i unikania
ruchliwych dróg. Jadąc na tradycyjnym MTB kiedy nie przejmujemy się
dziurami/kamieniami/błotem, tym czy prądu starczy czy też nie, między
dolinami Eliaszówki i Kobylańską można ułożyć 70-80km trasę która wywoła
jedno wielkie wow i długi ból nóg. Pogoda
typu "kwiecień plecień" - rano miejscami 6stC i kiedy słońce nie
świeciło a wiaterek wiał robiło się faktycznie chłodno, po warunki
"przed burzowe" na wierzchowinie ponad Sułoszową. Szczęściem nie padało,
choć słońca mogło by być jednak więcej.
Dystans: 75km, czas całej wycieczki: 6h, samej jazdy 4:55h
Trasa: Olkusz - Zimnodół - Racławice - Dubie - Brzezinka - Bębło - Ojców - Pieskowa Skała - Sułoszowa - Troks - Rabsztyn - Olkusz
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/rowerowa_08042019.php
Dystans: 75km, czas całej wycieczki: 6h, samej jazdy 4:55h
Trasa: Olkusz - Zimnodół - Racławice - Dubie - Brzezinka - Bębło - Ojców - Pieskowa Skała - Sułoszowa - Troks - Rabsztyn - Olkusz
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/rowerowa_08042019.php
piątek, 5 kwietnia 2019
Ze Śląska Doliną Białej Przemszy na Jurę
Kolejny wyjazd "użytkowy", ale że wracałem z plecakiem i pogoda się
popołudniem spaskudziła to trasę okroiłem. Zresztą jakoś wybitnie nie
chciało mi się tego dnia jeździć... Ranek przyjazny lecz chwilę przed
godz. 8 zaczęło solidnie padać - niby fajny pachnący wiosenny deszcz,
ale chłodno i w przeciwdeszczowej kurtce się tylko zapociłem. Lepiej
było już w samej kamizelce rowerowej jechać.
Fotki z Sony TX-30, fotki z poprzednich przejazdów w dziale Na zachód od Jury
Dystans: 92km (+10km rano na pociąg), czas przejazdu ok 5h
Trasa: Tychy - Lędziny - Mysłowice Brzezinka - Jaworzno Dąbrowa Narodowa - Sosnowiec Maczki - Sławków - Okradzionów - Niegowonice - Zawiercie - Włodowice
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/rowerowa_05042019.php
Fotki z Sony TX-30, fotki z poprzednich przejazdów w dziale Na zachód od Jury
Dystans: 92km (+10km rano na pociąg), czas przejazdu ok 5h
Trasa: Tychy - Lędziny - Mysłowice Brzezinka - Jaworzno Dąbrowa Narodowa - Sosnowiec Maczki - Sławków - Okradzionów - Niegowonice - Zawiercie - Włodowice
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/rowerowa_05042019.php
wtorek, 2 kwietnia 2019
Wiosenny spacer przez Skałki Kroczyckie, Podlesickie i Rzędkowickie
Słonecznie, lecz wietrznie i zimno stąd nie rower a spacer, zresztą tam
gdzie chciałem wchodzić rower tylko by zawadzał. Skoro świt, parę minut
przed południem znaczy, busem via Rzędkowice, Podlesice jadę do Kroczyc
i spod UG rozpoczynam 14km wędrówkę.
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/piesza_02042019.php
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/piesza_02042019.php
sobota, 30 marca 2019
Wyżyna Miechowska - w Dolinę Szreniawy i na miłkowe skarpy.
Fotorelacja z corocznego wyjazdu w pachnącą fiołkami Dolinę Szreniawy,
boczne dolinki jej niewielkich dopływów i nasłonecznione strome kredowe
skarpy rozkwitające miłkami. W dziale Na wschód od Jury w starych
relacjach fotki z prawie wszystkich miejsc gdzie teraz byliśmy. Trasa
wtórna, wielokrotnie przejeżdżona, co wcale nie znaczy że nudna. Jedynym
wyjątkiem gdzie jeszcze wcześniej nie byłem to terenowy odcinek polną
drogą przez wzgórze między Poradowem a Sławicami - bardzo fajne miejsce.
Miechowska aż prosi by samochodem podjechać jeszcze bliżej i ruszyć na
MTB po plątaninie polnych dróg nad skarpami, o wąwozach nie
wspominając...
Podobnie jak 2.03.2019 jadę razem z córką, ja na swoim trekingu , ona na e-biku.
Dystans: 78km, czas całej wycieczki: 6:15, samej jazdy 5:15h
Trasa: Wolbrom - Jeżówka - Uniejów - Chodów - Falniów - Miechów - Poradów - Sławice Szlacheckie - Szczepanowice - Jaksice - Rzeżuśnia - Witowice - Szreniawa - Wierzchowisko - Wolbrom
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/rowerowa_30032019.php

Podobnie jak 2.03.2019 jadę razem z córką, ja na swoim trekingu , ona na e-biku.
Dystans: 78km, czas całej wycieczki: 6:15, samej jazdy 5:15h
Trasa: Wolbrom - Jeżówka - Uniejów - Chodów - Falniów - Miechów - Poradów - Sławice Szlacheckie - Szczepanowice - Jaksice - Rzeżuśnia - Witowice - Szreniawa - Wierzchowisko - Wolbrom
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/rowerowa_30032019.php
sobota, 23 marca 2019
Do Rudnik k/Cz-wy, czyli w doliny Wiercicy i Górnej Warty.
Pogoda jak dzwon, ciepło, słonecznie i z bardzo słabym wiatrem. Jadę tam
gdzie wstępnie planowałem wybrać się tydzień temu, znaczy na pętlę
obrzeżami Wyżyny Częstochowskiej i południowy skraj Wyżyny Wieluńskiej.
Trasa jak wszystkie "jurajskie" prowadziła po obszarach znanych, nawet
bardzo dobrze znanych, choć parę zmian w krajobrazie zaszło... Zresztą
prawie w całości pokrywa się z wycieczką sprzed dokładnie 4 lat.
Dystans: 141km, czas całej wycieczki: trochę ponad 9h
Trasa: Włodowice - Żarki - Złoty Potok - Sygontka - Smyków - Skrzydlów - Rudniki - Jaskrów - Częstochowa - Wrzosowa - Poraj - Myszków - Włodowice
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/rowerowa_23032019.php

Dystans: 141km, czas całej wycieczki: trochę ponad 9h
Trasa: Włodowice - Żarki - Złoty Potok - Sygontka - Smyków - Skrzydlów - Rudniki - Jaskrów - Częstochowa - Wrzosowa - Poraj - Myszków - Włodowice
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/rowerowa_23032019.php
środa, 20 marca 2019
Do nieczynnego kamieniołomu w Ogrodzieńcu i Siamoszyc
Poranek lekko mroźny super słoneczny lecz prognozy i powoli pojawiające
się pojedyncze chmury nie zachęcały do dalszej trasy. Jadę więc po
najbliższej okolicy, ponownie "stałymi starymi ścieżkami" najpierw do
kamieniołomu zobaczyć czy coś nowego się pojawiło, a dalej bez
konkretnego planu...
Fotki z GRa, ale przejrzystość powietrza kiepska była a w aparacie chyba pada moduł AF
Dystans: 48km, czas całej wycieczki: 5h ale spokojnie godzinę można odliczyć na pobyt w kamieniołomie
Trasa: Włodowice - Piecki - Kromołów- Bzów - Podzamcze - Morusy - Giebło - Mokrus - Siamoszyce - Kalinówka - Skarżyce - Włodowice
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/rowerowa_20032019.php
Fotki z GRa, ale przejrzystość powietrza kiepska była a w aparacie chyba pada moduł AF

Dystans: 48km, czas całej wycieczki: 5h ale spokojnie godzinę można odliczyć na pobyt w kamieniołomie
Trasa: Włodowice - Piecki - Kromołów- Bzów - Podzamcze - Morusy - Giebło - Mokrus - Siamoszyce - Kalinówka - Skarżyce - Włodowice
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/rowerowa_20032019.php
niedziela, 17 marca 2019
Pętla przez pagórki nad Żebrówkę
Wszem i wobec, wszędzie trąbili że sobota to tak średnio, ale niedziela
iście atak lata, choć wietrznego. Sobota się sprawdziła i na spacerze po
Skałkach Kroczyckich lekko zmarzliśmy, a niedziela dalej w prognozach
super, tylko ten wiatr... Wybór był w sumie nie za wielki gdyż
postanowiłem na prywatnych wycieczkach za wszelką cenę unikać jazdy na
czas, stąd wyjazd "z wiatrem" i powrót pociągiem z Kielc skreśliłem.
Jazda trekingiem gdzieś dalej przy wietrze 8m/s raczej na początek
wiosny też nie bardzo. Została więc krótsza terenowa wersja po okolicy,
trasa która miała prowadzić po "starych śmieciach". I tak też było.
Dystans: 65km, czas całej wycieczki: 6,5h z uwzględnieniem postojów
Trasa: Włodowice - Hucisko - Zdów Młyny - Dobrogoszczyce - Dzibice - Biała Błotna - Zawada Pilicka - Rokitna - Ołudza - Buczyny w Szypowicach - Siamoszyce - Lgota Murowana - Morsko - Włodowice
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/rowerowa_17032019.php
Dystans: 65km, czas całej wycieczki: 6,5h z uwzględnieniem postojów
Trasa: Włodowice - Hucisko - Zdów Młyny - Dobrogoszczyce - Dzibice - Biała Błotna - Zawada Pilicka - Rokitna - Ołudza - Buczyny w Szypowicach - Siamoszyce - Lgota Murowana - Morsko - Włodowice
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/rowerowa_17032019.php
środa, 6 marca 2019
Na skraj Pustyni Błędowskiej
Wyjazd "przed sezonowy" w celu sprawdzenia ew. zmian, drożności ścieżek i ogólnych warunków na Pustyni Błędowskiej.
Turystycznie często przyjmuje się iż Pustynia Błędowska jest jedną z atrakcji Wyżyny K-Cz, czy też Jury K-Cz. Z tym drugim można by się w sumie zgodzić, gdyż to nazwa nieformalna i nie musi być tożsama z podziałem fizycznogeograficznym. Geograficznie Pustynia jest częścią, dokładniej wschodnim krańcem, Garbu Tarnogórskiego wchodzącego w skład Wyżyny Śląskiej. Zresztą zdecydowana większość mojej trasy właśnie po Garbie przebiegała. Wyjątkiem był odcinek Włodowice - Zawiercie ul. Blanowska i stawy na Białej Przemszy w Kluczach...
Fotki nieobrabiane z wodoodpornego pstrykadła (Sony TX30).
Dystans: 80km, czas z postojami: 5:30h
Trasa: Włodowice - Zawiercie - Kazimierówka - Hutki Kanki - Chechło - Klucze - Laski - Błędów - Niegowonice - Łazy - Zawiercie - Włodowice
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/rowerowa_06032019.php
Turystycznie często przyjmuje się iż Pustynia Błędowska jest jedną z atrakcji Wyżyny K-Cz, czy też Jury K-Cz. Z tym drugim można by się w sumie zgodzić, gdyż to nazwa nieformalna i nie musi być tożsama z podziałem fizycznogeograficznym. Geograficznie Pustynia jest częścią, dokładniej wschodnim krańcem, Garbu Tarnogórskiego wchodzącego w skład Wyżyny Śląskiej. Zresztą zdecydowana większość mojej trasy właśnie po Garbie przebiegała. Wyjątkiem był odcinek Włodowice - Zawiercie ul. Blanowska i stawy na Białej Przemszy w Kluczach...
Fotki nieobrabiane z wodoodpornego pstrykadła (Sony TX30).
Dystans: 80km, czas z postojami: 5:30h
Trasa: Włodowice - Zawiercie - Kazimierówka - Hutki Kanki - Chechło - Klucze - Laski - Błędów - Niegowonice - Łazy - Zawiercie - Włodowice
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/rowerowa_06032019.php
sobota, 2 marca 2019
Z Pilicy przez Krzywopłoty w Doliny Pilicy i Żebrówki
W tygodniu ciepło było i jak na złość w weekend się zmyło
jednak mimo mroźnego i pochmurnego poranka przed południem pakujemy
rowery do samochodu i jedziemy z córką na zaplanowaną wycieczkę. Cele
były trzy:
- rekonstruowane umocnienia ziemne Legionistów z 1914r,
- Dolina Udorki,
- Wola Libertowska.
Plan zrealizowany, wszystko zobaczyliśmy a i pogoda zgodnie z jedną z prognoz się poprawiła. Ja jechałem na swoim rowerze, Lina pojechała na e-biku, który dwa dni wcześniej solidnie przeserwisowałem (czyszczenie/smarowanie/regulacja napędu, wyczyszczenie tłoczka hydraulicznego hamulca, rozebranie/wyczyszczenie/nasmarowanie silnika wspomagającego (Bosch Performance Line) itp.) Rower działa ponownie jak należy, dla córki to był zdaje się najdłuższy do tej pory wyjazd i mimo że często, tak z 1/3 trasy w sumie, jechała na wyłączonym wspomaganiu dała radę. Szkoda tylko że nie było o 10stC cieplej...
Fotki nieobrabiane z wodoodpornego pstrykadła (Sony TX30), na blogu jest dużo starszych fotorelacji z tych uroczych i bardzo często odwiedzanych przez mnie okolic. Kilka z nich zalinkowałem w opisach fotek, inne można wyszukać samodzielnie...
Dystans: 56km, czas z postojami: 4:30h
Trasa: Pilica - Brzuchacka Skała - Złożeniec - Krzywopłoty - Domaniewice - Kąpiele Wielkie - Dolina Udorki - Chlina - Żarnowiec - Wola Libertowska - Wierzbica - Wierbka - Pilica
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/rowerowa_02032019.php
- rekonstruowane umocnienia ziemne Legionistów z 1914r,
- Dolina Udorki,
- Wola Libertowska.
Plan zrealizowany, wszystko zobaczyliśmy a i pogoda zgodnie z jedną z prognoz się poprawiła. Ja jechałem na swoim rowerze, Lina pojechała na e-biku, który dwa dni wcześniej solidnie przeserwisowałem (czyszczenie/smarowanie/regulacja napędu, wyczyszczenie tłoczka hydraulicznego hamulca, rozebranie/wyczyszczenie/nasmarowanie silnika wspomagającego (Bosch Performance Line) itp.) Rower działa ponownie jak należy, dla córki to był zdaje się najdłuższy do tej pory wyjazd i mimo że często, tak z 1/3 trasy w sumie, jechała na wyłączonym wspomaganiu dała radę. Szkoda tylko że nie było o 10stC cieplej...
Fotki nieobrabiane z wodoodpornego pstrykadła (Sony TX30), na blogu jest dużo starszych fotorelacji z tych uroczych i bardzo często odwiedzanych przez mnie okolic. Kilka z nich zalinkowałem w opisach fotek, inne można wyszukać samodzielnie...
Dystans: 56km, czas z postojami: 4:30h
Trasa: Pilica - Brzuchacka Skała - Złożeniec - Krzywopłoty - Domaniewice - Kąpiele Wielkie - Dolina Udorki - Chlina - Żarnowiec - Wola Libertowska - Wierzbica - Wierbka - Pilica
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/rowerowa_02032019.php
Subskrybuj:
Posty (Atom)