Mglisto-pochmurno-błotnisty krótki wyjazd po znanych od dawien dawna a
lata już nieprzejeżdżanych ścieżkach. Dawniej, znaczy u schyłku lat
90-tych i pierwszych latach XXIw. właśnie okolice między Górami
Gorzkowskimi a Pradłami, oraz wschodnia część Pasma
Smoleńsko-Niegowonickiego były terenami zjeżdżonymi/schodzonymi do cna.
Znałem tu chyba każdą drogę i większą ścieżkę, każdą górkę i dolinkę.
Niestety, a może właśnie stety znałem, bo czas nie stoi w
miejscu i zmiany w ciągu prawie 2 dekad zaszły znaczne. W miejscu wielu
dawnych pól szumi dorodny las, część dróżek zarosła, inne wyasfaltowano.
Po niektórych siedliskach już tylko zdziczałe drzewa owocowe, w miejscu
innych nowoczesne domy i kolonie domków letniskowych powstają. Ot
normalny rytm zmian, dzięki którym mogę ponownie "teren odkrywać".
Wiadomo już nie ten poziom ekscytacji, ale zawsze coś, tym bardziej że
to rzut kamieniem od domu.
Pogoda jak już wspomniałem, raczej z tych barowych, a i po godz. 15
musiałem wrócić do domu. Więc odkurzyłem MTB, dopompowałem koła i w
drogę.
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/rowerowa_12112020.php
Znów spora porcja ciekawostek z regionu!
OdpowiedzUsuń