Pogoda dalej wiosenna, choć wiatr chyba silniejszy niż dzień wcześniej, fotki z wodoodpornego pstrykadła (Sony TX30).
Dystans: 96km (+10km rano do Zawiercia), czas: 5:20h
Trasa: Tychy - Ledziny - Mysłowice (Kosztowy, Brzezinka, centrum) - Sosnowiec - Będzin - Pogoria IV - Trzebiesławice - Chroszczobród - Głazówka - Łazy - Zawiercie - Włodowice
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/rowerowa_18022019.php
A wiesz ze jja też nie lubię stolicy mojego województwa? Kraków był fajny gdy jeszcze nie był "metropolią", podobnie Katowice, knajackie zaułki w okolicach UŚ'u miały swój urok. Zawsze na Ligotę do akademika wracałem później niż należało, bo jeszcze szlajałem się tamtędy.
OdpowiedzUsuńŚcieżki rowerowe...Urzędactwo wzięło pieniądze i "utwardziło" nawierzchnię, w sumie nie ma się im co dziwić... to prości, ćwiercinteligenci których po prostu przerosły wymagania na danych stanowiskach.
Na Ligocie koło kościoła w połowie lat 90-tych mieszkała moja późniejsza teściowa i od czasu do czasu tam bywałem - fajna dzielnica.
OdpowiedzUsuńWedle kampusu czy w osiedlu przy drodze z Katowic? A dzielnica fajna, ani razu mnie tam nic złego nie spotkalo, choc bywało iż pamiętałem jak mi się udało do akademika dotrzeć ;)
Usuń