Jak w tytule, czyli w założeniu krótki +/- popołudniowy wyjazd starymi
ścieżkami po północno-zachodniej części Wyżyny Miechowskiej i co
oczywiste Jurze fragmentami również. Znaczy tytułowa Kapuściana Kraina
po raz n-ty i nie ostatni. Plany planami, a wyjazd się lekko
przeciągnął, gdyż parę odcinków per pedes musiałem, czy też wolałem pokonać.
Pogoda do jazdy była by idealna gdyby nie, częściej przeszkadzający niż
pomagający, bardzo silny wiatr. Druga sprawa - w lasach jeszcze całkiem
zielono i na typowe jesienne warunki przyjdzie ze 3 tygodnie poczekać...
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/rowerowa_03102020.php
Fajna trasa! Nie powiem, a ścieżki rowerowej po nasypie tylko pozazdościć.
OdpowiedzUsuńJest projekt, nie wiem czy już nie realizowany, ścieżki rowerowej śladem wąskotorówki od Kocmyrzowa do Wiślicy. Coś tam do dalszej części w stronę Pińczowa/Buska też gdzieś czytałem.
OdpowiedzUsuń