Drugi wyjazd rowerowy w sezonie 21', podobnie jak poprzedni na trekingu, znaczy po jurajskich asfaltach/szutrach.
Poranek paskudny, dopiero później się rozpogadza i chwilę po hejnale
ruszam. Gdzie się wybrać, bez dojazdu samochodem, dylemat potężny i
ostatecznie między Księstwem Siewierskim a Złotym Potokiem wybór padł na
ten ostatni. Jechało się wyśmienicie, może to dzięki temu iż bylem w
terenie który mi znacznie bliższy i lepiej się tu czuję niż na skrajnie
zachodniej części środkowej Jury? A może istotny był fakt używania
miękkich przełożeń i wlania do bidonu rozcieńczonego soku a nie czystej
wody, a może...? W każdym razie jeszcze parę takich wyjazdów i będzie
można wrócić do normalnych tras :)
Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/rowerowa_02032021.php
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz