Blog zawiera fotorelacje z mych prywatnych wycieczek po szeroko pojętej Jurze, Wyżynie Miechowskiej, Ponidziu, Dolinie Pilicy oraz bliższych i dalszych okolicach.
Główną formą aktywności jest oczywiście rower i piesza wędrówka, ale będą też relacje ze spływów kajakowych, a że mam głęboką awersję do rywalizacji więc wszystko na spokojnie i z pełnym luzem...
Pełna wersja bloga z podziałem geograficznym i chronologicznym dostępna jest w jednej z sekcji serwisu JuraPolska.com, dokładniej na JuraPolska.com/wycieczki. Zamieszczone w nim fotorelacje są znacznie bogatsze w zdjęcia i opisy...

czwartek, 8 sierpnia 2019

kajakiem po Warcie w okolicy Ważnych Młynów

Po bardzo długiej przerwie i wielu poważnych zawirowaniach w końcu jedziemy prywatnie na kajaki...
Jeszcze dzień wcześniej nie było wiadome czy pojedziemy i tak na dobrą sprawę gdzie, a do wyboru była Biała Nida, Liswarta i odcinek Warty który spodobał mi się z rowerowych wycieczek (np 23.10.2016) i relacji zamieszczanych w necie. Wybór padł na ostatnią możliwość i był to strzał w dziesiątkę, do tego stopnia że konieczna powtórka jesienią gdy przebarwią się liście.
W nocy leje, poranek też mało przyjazny, lecz zgodnie z prognozami zaczyna sie przecierać, kamery pokazują w tamtych okolicach wręcz sporo słońca. Wyjeżdżamy późno, a droga przez Złoty Potok, Żuraw, Krasice, Borowno, Kruszynę i Łęg nie pozwala na zbyt szybką jazdę, stąd dopiero grubo po 11:30 jesteśmy w siedzibie Kajakowo.net. Jedziemy do zapory zrzucić kajaki i samochodem przez Nową Brzeźnicę i Dworszowice Kościelne do Orchuch w których koło mostu zostawiam samochód i rowerkiem wzdłuż rzeki przez Płaczki, Ważne Młyny do Zakrzówka. Dobrze że popadało bo piachu na który lata temu kląłem na zielonym szlaku chyba jeszcze przybyło. Rower zostawiam w Kajakowie i truchtam nad rzekę, cała operacja odwiezienia samochodu i powrót zajęła godzinę a że P. Karolina podjechał na rzekę to żona nie nudziła się cały czas.
Na wodę wg exifów zdjęć schodzimy o 13:25 a pływanie kończymy po równo 5h (z dwiema krótkimi przerwami) i ok. 20km. Jak na spływ jedynkami długo, jednak było to w zdecydowanej większości relaksacyjne płynięcie "z liścia" przy dość silnym zachodnim, znaczy czołowym, wietrze.

Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/kajaki_warta_08082019.php