Blog zawiera fotorelacje z mych prywatnych wycieczek po szeroko pojętej Jurze, Wyżynie Miechowskiej, Ponidziu, Dolinie Pilicy oraz bliższych i dalszych okolicach.
Główną formą aktywności jest oczywiście rower i piesza wędrówka, ale będą też relacje ze spływów kajakowych, a że mam głęboką awersję do rywalizacji więc wszystko na spokojnie i z pełnym luzem...
Pełna wersja bloga z podziałem geograficznym i chronologicznym dostępna jest w jednej z sekcji serwisu JuraPolska.com, dokładniej na JuraPolska.com/wycieczki. Zamieszczone w nim fotorelacje są znacznie bogatsze w zdjęcia i opisy...

wtorek, 6 lutego 2018

"Zimowa" Wiercica

Jak w tytule - miała być zimowa ze śniegiem, była wiosenna...

Pełna fotorelacja: http://jurapolska.com/wycieczki/kajaki_ ... 022018.php

Obrazek

Obrazek


6 komentarzy:

  1. Ale przygoda!!!
    Niezłym sprzętem dysponujecie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Najlepszym z najlepszych ;)
    A tak poważniej - Delsyk Nifty 385 to taka bardzo solidna klasa średnia, dobry polietylen i wykonanie, doskonały kształt na rzeczki typu Wiercica, Krztynia, czy trochę większa Górna Pilica i Liswarta. Jak się parę razy w takiej jedynce popłynie to później pływanie nawet w dobrej turystycznej dwójce nie cieszy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobry sprzęt to taki który się sprawdza, te sprawdzają się bezbłędnie. Raz płynąłem na Mazurach! Niebo pod tyłkiem ;). Choć głowy nie dam czy to ten sam typ ale nampewno ta sama rodzina. Fakt potem już dwójka wychodziła drętwo, ale wszelkie niedogodności rekompensowala zmyslowa sylwetka żony na przednim siedzisku.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej, jak pięknie! Tak patrzeć na świat znad lustra wody.
    A czy w takiej łupince nie zimno w nogi!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie, nie jest zimno. Siedzi się w foteliku izolującym od samej skorupy kajaka, podczas takiego pływania może kilka kropel spadnie z wiosła do kokpitu, czyli jest sucho i zasłonięte od otoczenia. Po założeniu fartucha zasłaniającego otwór kokpitu już całkiem ciepło jak w termosie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, to mi ulżyło. Bo jednak temperatura wody, zwłaszcza tam, gdzie mała skorupka lodu, była bliska zeru.

      Usuń