Blog zawiera fotorelacje z mych prywatnych wycieczek po szeroko pojętej Jurze, Wyżynie Miechowskiej, Ponidziu, Dolinie Pilicy oraz bliższych i dalszych okolicach.
Główną formą aktywności jest oczywiście rower i piesza wędrówka, ale będą też relacje ze spływów kajakowych, a że mam głęboką awersję do rywalizacji więc wszystko na spokojnie i z pełnym luzem...
Pełna wersja bloga z podziałem geograficznym i chronologicznym dostępna jest w jednej z sekcji serwisu JuraPolska.com, dokładniej na JuraPolska.com/wycieczki. Zamieszczone w nim fotorelacje są znacznie bogatsze w zdjęcia i opisy...

wtorek, 28 sierpnia 2018

Pod Zieloną Górę...

... ale naszą jurajską Zieloną Górę k/Częstochowy.
Opis i fotki na : http://jurapolska.com/wycieczki/rowerowa_28082018....

3 komentarze:

  1. Nie powiem trasa ciekawa. Sam ostatnio też przedzierałem się przez krzaczory (tarnina i akacje przerosnięte pokrzywami), to znam te atrakcje.
    A bywało że i w lutym wbród po "granicę podbrzusza" rzekę forsowałem bo kaducznie nie lubię zawracać... A kladki nie było, choc mapy sugerowały że może i powinna być.

    Napisz coś o tej szubienicy i czemu tak w pamięć zapadła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli mnie wzrok nie myli, wypatrzyłam na zdjęciu z Olsztyna balansująca rzeźbę Kędziory. Czy jest ona tam na stałe, czy to element czasowej wystawy?

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiszący akrobaci to stały element krajobrazu Olsztyna, jest kilka takich rzeźb.

    Zgadza się, rzeczki nie raz nie dwa się przechodzi w bród, zdarza się też naszymi obecnymi "zimami", ale mając "świeże" głębokie rozcięcie kolana i poharatane na krzakach nogi wolał bym do Warty w jej górnym biegu nie wchodzić ;)

    Odnośnie Szubienicy - teraz już dokładnie nie pamiętam, czy jej nie było w planach wycieczki egzaminacyjnej, czy jakieś inne zawirowania były w tym zakresie. W każdym razie w egzaminowanej grupie były może 2-3 osoby które swobodnie się w tematyce terroru okupacyjnego i stalag częstochowskiego poruszały. Reszta tak nie za bardzo i akurat padło na właśnie taką osobę. Kolega trochę niepewnie ze zwieszoną głową poprowadził całą grupę pod główny pomnik i po jednym zdaniu typu "Jesteśmy w miejscu Pamięci Narodowej i uczcijmy pamięć pomordowanych minutą ciszy", ku sporemu zaskoczeniu egzaminatorów zakomunikował iż wracamy do autokaru... Mimo takiej wtopy z racji innych wiadomości/umiejętności licencję uzyskał.

    OdpowiedzUsuń